Relacja z koncertu
MOTOPUB pomieścił całą zgromadzoną publiczność, która zjawiła się licznie, co ucieszyło nas niemało. Pojawił się nawet transparent wielbiący perkusistę i MniejWięcej, co przypłaciliśmy rumieńcem. Starania poczyniliśmy o przychylność publiczności.grając rozpoznawane już w niektórych kręgach: Trzydziesty Pierwszy i Komunikaty. Zagraliśmy też utwory, które nie były dotąd słyszalne nigdzie, poza bezpośrednim sąsiedztwem naszej sali prób: Byle do przodu, Takie coś. Nie mogło zabraknąć gitarowych solówek. Przyjęcie było imponujące.
Komplementy po koncercie sprawiły, że urośliśmy o kilka centymetrów. Chodzimy więc teraz w za krótkich spodniach, ale bardziej uśmiechnięci...
Dzięki Wam.
Komentarze
Prześlij komentarz
Skomentuj